Cześć ludziska! Stęskniliście się? :) Mam nadzieję,że tak
bo dzisiaj mam zamiar opisać Wam co działo się u mnie w poprzednim i bieżącym
tygodniu. Będziecie troszeczkę na bieżąco... Coś nowego, nie?
Także weźcie sobie herbatkę, jakieś ciastko i zapraszam do
czytania :)
Na wstępie opowiem wam o grze footballa która odbyła się w
Fayetville – 3 godziny od Little Rock. W zeszłą sobotę ja, Aga, wspólni znajomi – Nicole, Jason i
ich syn Keeton – oraz moja koleżanka Hannah
wpakowaliśmy się do auta i wybraliśmy się na grę Razorbacks – drużyna
footballa z Arkansas, a tak dokładniej mówiąc collage Football. Dostaliśmy za
darmo bilety od znajomej która usłyszała że chcemy się wybrać na ten mecz.
Bilety które normalnie kosztują od 65$ wzwyż od głowy? Myślę, że jedziemy. W
każdym razie mimo tego że zapowiadała się dosyć beznadziejna pogoda – deszcz -
to nieustraszeni, przygotowani w płaszcze przeciwdeszczowe oraz dobry humor
wyruszyliśmy w drogę krótko po 9.