Zanim zaczęłam szkołę miała kilka rzeczy oraz eventów o
których chciałabym najpierw opowiedzieć.
Zaczynając od niedzieli kiedy to dostałam mój plan lekcji. Tutaj
przerwę! KAŻDY UCZEŃ W USA TWORZY SOBIE WŁASNY PLAN .... w tym taka mała
poleczka jak ja :> Ale o tym w kolejnym poście. Tak bardziej od strony
technicznej ;)
Mój plan lekcji wygląda tak :
Zdjęcie bardzo złej jakości. Zdaje sobie z tego sprawę, jednak innego na chwilę obecną nie posiadam. |
Żeby bardziej Wam przybliżyć bo pewnie po waszych głowach
błąka się „Ona chodzi tylko 3 dni do szkoły?!” Otóż nie. Chodzę do szkoły cały
tydzień. Jednak nie mam czegoś takiego jak 16 przedmiotów cały rok,cały
tydzień. Tutaj to wygląda zupełnie inaczej. I znowu w każdej szkole inaczej. Ja
mam tak ,że dni dzielą się na dni A oraz B. Chodzi o to, że po kolei zaczęliśmy ,od poniedziałku osiemnastego, dni:
A-poniedziałek, B-wtorek, A-środa, B-czwartek oraz
A-poniedziałek...
kolejny tydzień zaczynamy od B więc:
B- poniedziałek, A-wtorek,B-środa, A-czwartek, B-piątek.
Kolejny tydzień odpowiednio zaczynamy od dnia A i od nowa :) jeżeli teraz w
poniedziałek 1 września mieliśmy wolne z
powodu Labor Day i idziemy we wtorek do szkoły to jako że piątek 29 zakończyłam
dzień B to w kolejny dzień szkolny mam dzień A. Czy jesteście sobie to wstanie
wyobrazić? Pewnie da się to wytłumaczyć jaśniej xd Zdaje sobie z tego
sprawę.... hahaha.
Więc w dni A mam tak:
Studio Art
I, APP , Digital Video, LUNCH , Spanish II oraz Junior English
W dni B mam
: ALGEBRA II, Test preparation and critical thinking, Biblical World View oraz
Study Hall.
(UWAGA!!! TEMAT LEKCJI I PRZEDMIOTÓW JEST DOSYĆ OBSZERNY DLATEGO ZROBIĘ
ODDZIELNY POST :))
Teraz mam zamiar opowiedzieć wam troszeczkę co działo się
bezpośrednio przed szkołą :) Taki mały „Throwback”.
W poniedziałek 11 sierpnia –na trzy dni przed rozpoczęciem
roku szkolnego- miałam „Back to school New Families Ice Cream Social – w
skrócie „witaj w nowej szkole, nowy uczniu i rodzinko. Przeciągniemy Cię na
swoją stronę lodami”. Właśnie tak. Wszystko odbyło się na Sali gimnastycznej.
Przeuroczy pan Jason Carson który pomagał mojej siostrze załatwiać całe
formalności, wyszedł na środek i opowiadał o szkole, a później odpowiadał na
wszystkie pytania. Trwało to około godziny.
Zaraz po tym spotkaniu poszłam do innego budynku na „New High School Students
Party” – w tłumaczeniu na moje „mnóstwo zabawy oraz robieniu syfu....” Ku
mojemu zdziwieniu ludzie którzy to organizowali – ludzie z mojej klasy –
pamiętali mnie z wcześniejszych lat! Byłam tą „Polish girl która przyniosła
polskie cukierki” Dla Ragan jestem „Her sweet polish candy”... Chyba już tak
zostanie... hahahaha. W każdym razie nowych ludzi było około 11 plus ludzie w
niebieskich koszulkach czyli ambasadorzy, około 12. Powiem tak.. Było naprawdę
niesamowicie. To w jaki sposób się przygotowali było co najmniej... no nie wiem.. brakuje mi słów! Było jedzenie,
muzyka, mnóstwo gier-typu zawijanie w papier jak mumię na czas, wyciąganie papieru z pudełka jak najszybciej się da i wiele innych :D Byliśmy podzieleni na grupy i nasza grupa wygrała ;> były również odpowiedzi na pytania, wspólne poznawanie siebie i
szkoły... Po prostu nie wiedziałam że może być tak super. Poniżej wstawię Wam
kilka zdjęć :)
Mumie xd |
Challange w którym chodziło o to żeby na głowie dwóch osób wylać bitą śmietanę a potem rzucać chipsami do celu. Potem wygrywali Ci co mieli ich tam najwięcej. Jedno słowo : BEKA XD |
Tutaj możecie zobaczyć jaki Natalia ma zaciesz :) oh, nie tylko ona... |
Jedna z wielu gier :) |
Wyciąganie papieru na czas :D Zawsze chciałam to zrobić ale zawsze było szkoda chusteczek xd więc się zgłosiłam i wygrałam zadanie xd |
W niebieskich koszulkach uczniowie szkoły - ambasadorzy oraz my :) |
We wtorek 12 miałam „ Meet the
teacher and set your locker „ –na moje… Poznaj nauczycieli i zrób z
siebie debila oraz daj do szafki wszystko czego prawdopodobnie i tak nie
użyjesz... . Główne założenia? W
godzinach 13-16 przyjeżdżasz do szkoły, organizujesz szafkę, rozglądasz się po
szkole, rozmawiasz z nauczycielami. Na moje wielkie szczęście mam górną szafkę
<3 *-* :) :D – tak wiem. Jak można się tak jarać z
takiego głupiego powodu. Witajcie w świecie Natalii...Cieszę się z małych i
mało ważnych rzeczy ale również z takich małych rzeczy robię wielki problem i
mam depresję.. eh. Cieszę się i już, dobra?
Więc po tym jak „ustawiłyśmy szafkę”
czyli po prostu włożyłyśmy szafkę bo moich tzn. Bainderów nie miałam
gotowych... udałyśmy się na poszukiwanie klas i poznawanie nauczycieli. Tutaj
po prostu muszę Wam powiedzieć jaką cudowną mam matematyczkę. Kolejny bardzo
znany fakt o mnie- kompletnie nie ogarniam matematyki... To jest rzecz której
ja nie ogarniam i koniec. W każdym razie weszłyśmy z Agą do klasy i
przedstawiłyśmy się matematyczce. Babeczka około 45-50 lat. Powiedziałyśmy jej że
jestem z polski i że jestem tu na rok, bla bla bla i że matematyka to nie jest
mój najsilniejszy przedmiot. Jednym słowem jestem do bani i że nie wiemy czy to
dobre miejsce dla mnie. Wiecie jaka była
jej reakcja? Coś w stylu „O mój Boże! Uwielbiam exchange studentów! Oni są
najlepsi! Będziesz moją klasową maskotką! Wszyscy Cię pokochają, zobaczysz! A
ja mieszkałam 4 lata we Francji więc dokładnie wiem jakie to uczucie być poza
domem tak długo. Jeżeli kiedykolwiek będziesz potrzebowała pomocy, pogadać ,
pieniędzy na lunch albo po prostu
znaleźć bezpiecznie miejsce wiedz, że ja tu dla Ciebie jestem.” Wiecie
jaka była moja reakcja i mojej siostry? Prawie się poryczałyśmy... SERYJNIE...
Takiej słodkiej, i wspaniałej nauczycielki jeszcze nie miałam. Więc
stwierdziłam że nie ważne jak bardzo moja mata ssie i jak bardzo będę miała
przerąbane –zostaje. Tak długo jak ona nie stwierdzi że sobie nie radzę i że
muszę zmienić klasę. Mówiła jeszcze że ma jakiś taki dar że potrafi wytłumaczyć
matmę nawet największemu nie ogarniaczowi maty i wiecie co? Kompletnie miała
racje. Na razie jadę na piątce. NA PIĄTCE?! OGARNIACIE?!?! W Polsce prawie nie
zdałam. Wyszło mi mało solidne 2! A dużo ludzi próbowało mi tłumaczyć
matematykę... Pozdrawiam w tym miejscu moje korepetytorki oraz siostrę,
Karolinę, Bartka oraz inne przypadkowe osoby które próbowały.. Wielki szacun
dla Was. Jednak tylko pani Tarpley do mnie przemawia.... I nie powiecie mi że
matematyka w stanach jest łatwiejsza. Owszem jest. Owszem jestem na Algebrze II
ale są poziomy wyższe. Ale również na test prep ( o którym wspomnę w następnym
poście ) borykam się z matematyką. Całą matematyką! I mam 4 :) Pozdrawiam. Jestem
miszczę xd Nie bierzecie mnie zbyt poważnie.
OH! Wracając do tematu. Ogarnęłam
szkołę, klasy i to tyle. W środę – mój ostatni dzień wakacji – udałam się na
zakupy razem z Agnieszką i moją przeuroczą koleżanką Meredith (mam nadzieję
powiedzieć Wam o niej więcej w przyszłości :) ) na zakupy dokańczające moje
szkole przybory tak ściślej mówiąc oraz na pogrzebowy obiad. Nic tak nie
poprawia humoru jak cheese dip, salsa i meksykańskie jedzenie. MNIAM. Spędzę
tam moje 18 urodziny jak nic xd No więc po tym uroczystym zakończeniu wakacji
zabrałyśmy Meredith do nas i trochę, poniekąd zmusiłam Meredith żeby pomogła mi
organizować moje baindery... Oh well...
"pracusie" |
Tak bardzo Meredith podpisuje mi moje piękne segregatory a ja siedzę z telefonem w ręku... Na swoją obronę dodam że sprawdzałam co jeszcze potrzebuję mieć do szkoły... |
OKEJKI. Na razie myślę sobie że jesteście zajęci czytaniem tego i
pozostałych dwóch postów dlatego tym akcentem zakończę dzisiejszy post. W
planach jest więcej napisać jutro (UHOHHOHHOHOHOHO) i również dodać to tutaj :) Następny post już o
szkole oraz o przedmiotach dlatego oczekujcie nowego update’a! :)
Uściski
Natalia
Ps. Pamiętajcie że kto pyta nie błądzi. Z chęcią odpowiem na
wasze pytania jeżeli tylko nie będę dotyczyły matematyki. Hahahaha.
A ja mate uwielbiam - wszystkie egzaminy z niej zdawalam - musimy kiedys o niej pogadac;) Kasia
OdpowiedzUsuńDobra, to zabrzmi dziwnie...ale tu zaczynam matmę lubić :)
UsuńPatrzy Natalia na X KU**A ! Czasami matematyka przerasta wszystkich :D
OdpowiedzUsuńTo było bardzo skuteczne muszę przyznać... xd
Usuń... albo nei bo cie uspie ;) Kasia
OdpowiedzUsuńaż tak źle to chyba nie ma :P
UsuńSzacun CÓRA ! Doczekaliśmy się relacji live :) Opisujesz barwnie i z rozmachem. Cieszę się, że więcej osób będzie mogło uczestniczyć w Twojej wielkiej amerykańskiej przygodzie. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuje <3 :)
UsuńNatalia ty i matematyka? a mi bez Ciebie smutno tu w ławce :/ z niecierpliwością czekam aż wrócisz i obie znów bedziemy mogły nic nie rozumieć z matematyki :* cudowny post, dawaj wiecej !~ Emka ;)
OdpowiedzUsuńSzok,nie? Nawet nigdy nie pomyślałabym będąc na tym etapie z matematyką w liceum. Zmiany na lepsze jak widać! :D
Usuń