Translate

poniedziałek, 26 stycznia 2015

#8. Grudzień oraz Christmas break



Nie będę ukrywać że grudzień był bardzo zakręconym, długim miesiącem. Nadchodzące finals, czyli egzaminy semestralne, później święta, następnie nowy rok. Po tym jak wróciłam do szkoły z thanksgiving i zaczęła się ostra nauka. Mieliśmy dwa tygodnie i potem 15-19 grudnia miały przyjść dni nasze ostateczne - FINALS! Powiem tak... Pierwszy tydzień ludzie na luzie, no bo przecież finals, ah, co to znowu takiego? Natomiast w drugim tygodniu była duża większa wrzawa... Jak tylko nauczyciele zaczęli rozdawać studyguides wszyscy zaczęli panikować. Nie powiem,że byłam jedną z nich. Jak trzeba się przygotować na te całe finals skoro ma się załóżmy 7 przedmiotów i z każdego z nich trzeba wiedzieć jakieś informacje których się uczyliśmy w sierpniu na początku szkoły? Także mnie to dosyć przeraziło ale z czasem jak udało mi się usiąść do tego co przygotowali nam do nauki nauczyciele było lepiej. Ja szczerze mówiąc nie miałam aż takiej dzikiej sytuacji bo miałam tylko 4 finals - Hiszpański, Angielski, Matematyka i Religia. 

niedziela, 30 listopada 2014

#7. Thanksgiving break.





Cześć ludziska! Stęskniliście się? :) Mam nadzieję,że tak bo dzisiaj mam zamiar opisać Wam co działo się u mnie w poprzednim i bieżącym tygodniu. Będziecie troszeczkę na bieżąco... Coś nowego, nie?
Także weźcie sobie herbatkę, jakieś ciastko i zapraszam do czytania :)
Na wstępie opowiem wam o grze footballa która odbyła się w Fayetville – 3 godziny od Little Rock. W zeszłą sobotę ja, Aga, wspólni znajomi – Nicole, Jason i ich syn Keeton – oraz moja koleżanka Hannah  wpakowaliśmy się do auta i wybraliśmy się na grę Razorbacks – drużyna footballa z Arkansas, a tak dokładniej mówiąc collage Football. Dostaliśmy za darmo bilety od znajomej która usłyszała że chcemy się wybrać na ten mecz. Bilety które normalnie kosztują od 65$ wzwyż od głowy? Myślę, że jedziemy. W każdym razie mimo tego że zapowiadała się dosyć beznadziejna pogoda – deszcz - to nieustraszeni, przygotowani w płaszcze przeciwdeszczowe oraz dobry humor wyruszyliśmy w drogę krótko po 9.

środa, 5 listopada 2014

#6. Football homecoming 2014

Witajcie! Dzisiaj przychodzę do Was z postem o homecoming :) W zeszłym tygodniu (27-31 listopada) mieliśmy w szkole tzn. Homecoming week. Najpierw małe wyjaśnienie. Dla mnie homecoming to homecoming i nie miałam pojęcia jak Wam to napisać więc zerżnęłam z neta wersję angielską i teraz dzielnie tłumaczę :D nie słowo w słowo tylko to co najważniejsze. Dlatego od razu uprzedzam,że czytanie tego może być wyzwaniem ze względu na dziwną składnie zdań xd

Co to homecoming?
Homecoming to czas w którym świętuje się „czas szkoły” do której się uczęszcza. Po tym jak  jesteś absolwentem to jest to czas by powrócić do rodzinnego miasta(come home), zobaczyć starych znajomych, i powspominać o Twoich szkolnych latach. Homecoming zazwyczaj kręci się wokół gry footballa, ale nie które szkoły są znane z homecoming basketballa, piłki nożnej czy nawet hokeja. Jest to tradycja w więkoszści amerykańskich high school ( a czasami college’ach i uniwersytetach też!). Jest bardzo dużo rzeczy które dzieją się w czasie homecoming. Zazwyczaj świętowanie zaczyna się w poniedziałek i kończy w weekend kiedy  pojawiają się absolwenci.  

niedziela, 12 października 2014

#5. Długi weekend,koncert,cmentarz.

Witajcie ponownie! Dzisiaj wrzucam trochę opowieści i updatów z zeszłego tygodnia a właściwie z 3 dni szkoły i długiego weekendu.
Do tej pory pracowałam nad notkami dotyczącymi szkoły, przedmiotów itd. Ale najpierw wstawię Wam co u mnie ;) 

To było pisane tydzień temu...

„Ten tydzień był dosyć krótki bo w szkole byłam tylko w poniedziałek, wtorek i środę. W czwartek i piątek odbywały się konferencje nauczycieli z rodzicami. Witajcie 4 dni zapełnione spaniem <3 haha. Pierwotny plan był taki żeby na ten weekend się gdzieś wyrwać. Teraz mamy 00:03 i Agnieszka robi swoją pracę a ja piszę bloga kiedy to mój cudowny,nowy Iphone 5 ściąga sobie nowego iOS... Nawet nie wiecie jak nie mogłam się doczekać na ten moment... Więkoszść z Was powie „Czemu ona się tak cieszy na iphona 5 skoro wyszedł iphone 6?”. Otóż moi drodzy państwo, od tamtych wakacji byłam szczęśliwą posiadaczką iphona4. Wszystko, pięknie, super, ładnie. Jaka szkoda,że od mniej więcej pół roku działał ze średnią prędkością żółwia. Nie wiem jak to się dzieje ale mam wrażenie że jak tylko wyjdzie nowy iphone to nagle starsza wersja staje się po prostu bez użyteczna(dzwonienie i smsowanie dalej działa-ale appki już nie ;_;) Także wyobraźcie sobie moje podekscytowanie na tekst pani Jen „Możesz go mieć”. Tak to wyglądało z iphoenem 4 w tamtym roku. Tak to wyglądało i tym razem. Okej. Już się ogarniam i piszę co faktycznie u mnie :P po prostu dalej nie wychodzę z podziwu jaki to ten iphone 5 szybki, piękny i jestem zakochana... :D I telefon od nadużywania pada mi średnio 3 razy dziennie ;_;

środa, 24 września 2014

#4. Weekend w Missouri







{przepraszam za brak polskich znaków-w większości...moj komputer nie działa za dobrze dzisiaj... ;_; }

Na wstępie zaznaczę, że naprawdę brakuje mi czasu na sen a co dopiero na postowanie nowych rzeczy tutaj. Przepraszam Was za to. Myślę że nie długo powinno iść to łatwiej z czasem jak będę więcej ogarniać w szkole, hahahaha...











A druga rzecz to ten post powstaje specjalnie z dedykacją dla marudnego Bartka jako że „nie ma co czytać”. Już masz :) 
#dedykacjaprawieniewymuszona :*

Jak sama nazwa tytułu wskazuje,ten weekend spędziłyśmy z Aga w Missouri a dokładniej mówiąc w Cape Girardeau.

sobota, 6 września 2014

#3. Before school starts....

Zanim zaczęłam szkołę miała kilka rzeczy oraz eventów o których chciałabym najpierw opowiedzieć.  
Zaczynając od niedzieli kiedy to dostałam mój plan lekcji. Tutaj przerwę! KAŻDY UCZEŃ W USA TWORZY SOBIE WŁASNY PLAN .... w tym taka mała poleczka jak ja :> Ale o tym w kolejnym poście. Tak bardziej od strony technicznej ;)

Mój plan lekcji wygląda tak :
Zdjęcie bardzo złej jakości. Zdaje sobie z tego sprawę, jednak innego na chwilę obecną nie posiadam.
Żeby bardziej Wam przybliżyć bo pewnie po waszych głowach błąka się „Ona chodzi tylko 3 dni do szkoły?!” Otóż nie. Chodzę do szkoły cały tydzień. Jednak nie mam czegoś takiego jak 16 przedmiotów cały rok,cały tydzień. Tutaj to wygląda zupełnie inaczej. I znowu w każdej szkole inaczej. Ja mam tak ,że dni dzielą się na dni A oraz B. Chodzi o to, że po kolei zaczęliśmy ,od poniedziałku osiemnastego,  dni:
 A-poniedziałek, B-wtorek, A-środa, B-czwartek oraz A-poniedziałek...
 kolejny tydzień zaczynamy od B więc:
B- poniedziałek, A-wtorek,B-środa, A-czwartek, B-piątek. 
Kolejny tydzień odpowiednio zaczynamy od dnia A i od nowa :) jeżeli teraz w poniedziałek  1 września mieliśmy wolne z powodu Labor Day i idziemy we wtorek do szkoły to jako że piątek 29 zakończyłam dzień B to w kolejny dzień szkolny mam dzień A. Czy jesteście sobie to wstanie wyobrazić? Pewnie da się to wytłumaczyć jaśniej xd Zdaje sobie z tego sprawę.... hahaha.  

#2. House of the Warriors - Little Rock Christian Academy.


Czyste szaleństwo! Natalia znowu coś napisała. Powiem tak... Mam Wam tyle do przekazania,że aż ciężko zacząć... Dlatego to tyle trwa. A wiadomo że należę do światowych procrastinations.... Jak już tylko nadrobię te wielkie zaległości w pisaniu starych rzeczy to już będę na bieżąco! OBIECUJE! W każdym razie przejedźmy do rzeczy!!!

W dzisiejszym poście postaram Wam się przybliżyć, co nie co, moją szkołę. Nie wiem czy wszyscy tutaj zaglądający wiedzą jak wygląda system szkolny w USA dlatego postaram się napisać od początku jak to mniej więcej wygląda. Właściwie przedstawię to na przykładzie mojej szkoły. UWAGA: Tak jak napisałam to będzie tylko na przykładzie mojej szkoły bo w każdym stanie, w każdej szkole, po części mają swoje zasady. Postaram się jakieś wyłapać. Także zacznijmy od mojej szkoły :)

Szkoła do której już zaczęłam chodzić (rok szkolny zaczął się dokładnie 14 sierpnia w czwartek) To Little Rock Christian Academy. Od razu na początku powiem,że to zależy od SZKOŁY kiedy zaczyna się rok szkolny. Kiedyś byłam przekonana że wszystkie szkoły zaczynają się w sierpniu. Przynajmniej w Arkansas. Prawda jest taka że nie ważne jaki stan, jaka szkoła-czy prywatna czy publiczna, każdy zaczyna inaczej.  Znam ludzi którzy są w Georgi i zaczynali, jeżeli się nie mylę, 4 sierpnia,ale znam też ludzi którzy zaczynają - tutaj w Arkansas – we wrześniu. Więc to nie jest tak,że każdy zaczyna szkołę 1 września tak jak w Polsce.